O tym, jak dobrze mi tutaj, gdzie teraz jestem, świadczy to, że mimo zbliżającego się okresu, zamiast tony czekolad, batoników, chipsów wystarczyła mi łyżeczka miodu. Potem spokojne zakupy w Biedronce. Pozwoliłam sobie kupić 3 soki Pycholandia, tak na chcice i 2 jogurty, także jest ok!
Nie panuję nad sobą tylko w domu. Na szczęście ograniczyło się to do kwestii słodyczy, nie mam już "jedzeniowych" imprez z tostami, kanapkami, kabanosami i innymi kalorycznymi dziadostwami. Przyjemnie jest pomyśleć, że z tym staję na nogi. Teraz muszę się skupić na tym, żeby dobrze mi poszło na 1 roku studiów i żeby pewien osobnik całkowicie nie zdominował moich myśli.(który właśnie mnie olał, i dał do zrozumienia, że nic z tego i chyba mi przykro z tego powodu)
dobrze że zaczęłaś kontrolować jedzenie
OdpowiedzUsuńteż muszę postarać się na studiach
http://thinchudosc.blox.pl/html
Hej ho!
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz u mnie. Fajnie, że Ci się spodobało. Miło się czyta takie rzeczy :)
Widzę, że na razie dobrze Ci idzie. Powód dla którego chciałabym się wyprowadzić z domu na studia? Właśnie brak kontroli ze strony rodziców jeśli chodzi o jedzenie. Ale mam jeszcze sporo czasu by podjąć decyzję na ten temat.
Co do soczków - kiedyś piłam i byłam przekonana, że pisze na nich "Psycholandia" :D
Buziaczków milion :*:*:*:*:**:*:
Jesteś u mnie w linkach ;)