Dzisiaj lepiej. W zasadzie nie muszę się mega ograniczać z jedzeniem. Wystarczy, że nie jem słodyczy. Dzisiaj ich rolę pełniły migdały i sprawdziły się naprawdę świetnie. Jutro będzie gorzej, wizyta u babci i oby nie zrobiła żadnego ciasta. Tak czy siak się nie dam, w końcu to już tylko 1 dzień, w sobotę i niedzielę będę mogła sobie na coś pozwolić.
Nie mam już też dawnych napadów obżarstwa. Wszystko się jakoś poukładało, jest mi teraz dobrze, stabilnie. Jestem szczęśliwa i mam nadzieję, że taki stan utrzyma się jak najdłużej.
To dobrze, że się tak trzymasz :)
OdpowiedzUsuńMigdały, mniam! I bez napadów, do pozazdroszczenia :)
Wątpię by mu zależało, gdyby tak było, dawno by się już odezwał, a tak. Cóż, przynajmniej już nie mam sztucznej nadziei.
tak trzymaj obyś jak najdłużej nie miała napadów :)
OdpowiedzUsuńhttp://thinchudosc.blox.pl/html
Tak samo teraz mam, bez napadów, bardziej szczęśliwie :)) Oby tak dalej ;* Każdy działający sposób na ochotę na słodycze jest super ;) Teraz się uda, trzymam kciuki ;**
OdpowiedzUsuń