kwiecień 29 30
maj 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10...
czerwiec

wtorek, 13 stycznia 2015

037. Źle

Mam źle dobrane tabletki i łapię stany depresyjne. Nie trzymam diety, ciągle płaczę, mam nerwobóle. Muszę to jakoś przeżyć. Chyba przejdę na same zupy i jakieś krążki ryżowe, bo w tym tempie znowu dojadę do 90 kg. Odwiedzę Was jak już się pozbieram.

sobota, 3 stycznia 2015

036. Z moich wad składasz origami

02.01.2015
I śniadanie - 2 kromki razowca,margaryna,sałata,polędwica,pomidor - 236 kcal
II śniadanie - kromka,margaryna,sałata,łosoś wędzony, ogórek konserwowy - 150 kcal
obiad - ryż brązowy(pół woreczka), gulasz z cukinią i mięsem, jedna kluska - 476 kcal
podwieczorek - pomarańcza - 114 kcal
kolacja - 1,5 kromki graham, margaryna, ser biały - 211 kcal
razem: 1187 kcal


Do bilansów nie doliczam tego co piję, nawet jeśli jest to kawa z mlekiem. A zwykle piję jedynie herbatę, kawę z mlekiem i wodę. Niczego nie słodzę. Nienawidzę herbaty bez cukru, z miodem lub ksylitolem.



03.01.2015
śniadanie - bułka graham,margaryna,sałata,schab pieczony,pomidor - 236 kcal
obiad - bułka z ziarnami, bigos - 497 kcal
podwieczorek - pół mandarynki - 14 kcal
kolacja -  ryż brązowy(pół woreczka), gulasz z cukinią i mięsem - 450 kcal
razem: 1197 kcal

Ledwo, ledwo ale zmieściłam się w limicie. Mam tak potworne zakwasy, że dzisiaj nawet zwykłe chodzenie sprawia mi problem. 


czwartek, 1 stycznia 2015

035. 01012015

01.01.2015
śniadanie - dwie kromki chleba razowego z masłem i dżemem brzoskw. + inka z mlekiem - 378 kcal
obiad - kubek zupy warzywnej - 200 kcal
podwieczorek - 7 kabanosów chili 294, galaretka z bitą śmietaną 205, ciastko 60,cukierek galaretka 53, 2 śliwki w czekoladzie 160 - 772 kcal
razem - 1350 kcal
+ ok. 20 min. z 1000 Calorie Workout
+ 20 min. podskoków
+ 20 min. hula hop

Bądźmy szczerzy, nie tak miał wyglądać ten dzień. Po obiedzie nastąpił zjazd i do brzucha trafiały same śmieci. A ponieważ znacząco podbiły kaloryczność, to na podwieczorku musiałam skończyć. Początkowo zapisałam bilans, po czym go skasowałam, wpakowałam to co nie powinnam i rozum wrócił, na nowo zapisałam wszystko. 
Miałam opublikować bilanse co dwa, trzy dni, ale ten opublikuję teraz. Taki brzydki, żeby przypominał mi, że nie mogę już być dłużej tak niekonsekwentna i słaba. Że nie mogę siedzieć w tej grubej, tłustej powłoce.
Dawno nie czułam się tak niedobrze po ćwiczeniach. Moja kondycja leży.