kwiecień 29 30
maj 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10...
czerwiec

sobota, 23 listopada 2013

013. 86,86 and 86

Ostatnie dwa dni nie były bez słodyczy. Od wtorku 12 aż do wczorajszego popołudnia powstrzymywałam się, myśląc że waga mniej pokaże. Ale jak widać tydzień bez siłowni i jedzenie sera żółtego nie wyszło mi na dobre, bo waga się nie obniżyła, stoi na 86, a wręcz złowrogo próbuje drgać w prawą. Jakim, kurwa, cudem?! Dlatego w ten weekend będę jeść słodycze, ale racjonalnie. Poza tym bądźmy szczerzy, nie umiem sobie ich odpuścić jak jestem w domu. Kupuję karnet miesięczny na siłownię i zasuwam, więcej w tym ciele nie wytrzymam. Relacja z M. się posypała. Dlatego mam jeszcze większą motywację. Schudnę tak, że zadowolę siebie i zrobię piorunujące wrażenie na innych (a przy okazji mogłabym go zaniepokoić, i niech żałuje, a co!).


Źle mi coś. Może jednak nie będę jadła tych słodyczy.

5 komentarzy:

  1. Jeżeli chcesz, to jedz, ale nie za dużo ;) Kontroluj się ;) I dobrze, że zaczynasz chodzić na siłownie, pokaż mu, że jesteś silna i dasz sobie rade bez niego! Trzymaj się ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem jak jest u Ciebie, ale jak ja zjem coś słodkiego i rozbudzę dwoje kubki smakowe, ciężko mi przestać jeść słodkie.. jedz, ale pamiętaj o dyscyplinie :) wyżyjesz się na siłowni, spalisz trochę ciałka, a do tego pokażesz mu, że nie jest Ci do niczego potrzebny :) powodzenia! :3

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie jest jak u Zuzy, albo wszystko albo nic. Muszę się nauczyć jedzenia mniejszych porcji słodyczy. Trudne, ale kiedyś się musi udać ;d a siłownia to super sprawa, sama chodzę.. Chyba, że baaardzo mi się nie chce ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz rację, żeby nie dopuszczać sobie całkowicie słodyczy. Obejdzie się bez jojo :)
    http://chuda-piekna.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydaję mi się, że możesz sobie pozwolić na trochę słodyczy, ale najważniejsze jest to żebyś nie przesadzała. Musisz mieć kontrole i potrafić sobie powiedzieć dość. Trzymam kciuki. ;*

    OdpowiedzUsuń