Miałam zamiar zabrać się za siebie po świętach, ale miałabym jeszcze więcej do roboty, niż teraz. Wiem jak wyglądają moje święta, kocham świąteczne jedzenie i na pewno się nie powstrzymam, dlatego teraz się ogarnęłam i wzięłam za siebie. Kupiłam karnet na siłkę. 6 msc nieograniczonego dostępu do siłowni i sauny. Już wczoraj biegałam 40 minut, zaczynam powoli i stopniowo. Dzisiaj znowu bieżnia + sauna. Nie rzucam całkowicie słodyczy, po prostu jem ich mniej we wczesnych porach dnia. Kupiłam całą potrzebną mi i przede wszystkim zdrową żywność. Całe szczęście, że uwielbiam większość warzyw i owoców. Białe pieczywo zmieniłam na ciemne bułki z ziarnami, a z samego rana piję łyżkę oleju lnianego, który powinien dobrze wpływać na ciało :)
Mam nadzieję, że do świąt będą jakieś małe efekty. I że moja "silna wola" w końcu stanie się silna.
Gratuluję sił. Święta są trudne, ja też myślę ' po co SGD jak święta idą?' Ah czas się ogarnąć do końca, a za Ciebie trzymam kciuki kochana. <3
OdpowiedzUsuńKochana, nie wiem co Ci napisać, bo jestem zmęczona, ale dasz radę! Jestem z Tobą ;*
OdpowiedzUsuńzdrowe nawyki to podstawa, trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńŚwięta... Już się zastanawiam ile w tym roku tłuszczyku przybiorę xD
OdpowiedzUsuń