kwiecień 29 30
maj 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10...
czerwiec

niedziela, 28 grudnia 2014

033. Pamiętaj, sam podejmiesz decyzję. Czy płyniesz wpław, czy siadasz na mieliźnie.

Od nowego roku będę spisywać swoje posiłki w kalendarzu i co 3-4 dni przenosić je tutaj. Kiedyś się to sprawdziło, szczuplałam dzięki skrupulatnemu liczeniu kalorii, więc mam nadzieję, że i teraz wyjdzie. Zwłaszcza, że figura na lato kształtuje się w zimie ;)
Nie wiem, co to za mechanizm działa, że jak jestem na stancji, to wzorowo trzymam się diety, idzie mi dobrze, pilnuję się, a jak wracam do domu, to wszystkie hamulce puszczają, a ja się nie potrafię zebrać w sobie. Na stancję wracam dopiero 6 stycznia, do tego czasu muszę pilnować, żeby nie przytyć jeszcze bardziej, skoro nie potrafię być na tyle konsekwentna, żeby schudnąć.
Nie przeraźcie się bilansów, które zaczną się tu pojawiać po nowym roku. Znowu, małymi kroczkami chcę dojść to wyników sprzed kilku lat. I pozbyć kolejnych kg.
Karnet na siłownię przedłużę w lutym, w styczniu pomiędzy uczelnią, pracą a sesją nie znajdę czasu, będę ćwiczyć w razie możliwości w domu. I to też będzie test mojej silnej woli, bo łatwiej mi wskoczyć na bieżnię i przebiec te kilka km, niż ćwiczyć w domu...

6 komentarzy:

  1. Nad sylwetką warto pracować cały rok. :-) Powodzenia w diecie. U mnie też sprawdza się liczenie kalorii. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej kochana, fajnie że do mnie zajrzalas :* dodaję do obserwowanych :). Ja też małymi kroczkami dążenia do celu. I także chodzę na siłownię :)) powiesz mi co cwiczysz na siłowni? Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Mhm. Bardzo miły dla oka design, aż musiałam to napisać, chociaż nietypowy, ale mi się podoba. :D

    Żaden bilans niestraszny, o ile przybliża do celu. Tak naprawdę kaloryczność nie jest najważniejsza, a jedynie jest pomocą. Dla nas wielką.
    Życzę Ci powodzenia, Malutka. <3 Uda Ci się. Mi samej zdarza się 2-3 godziny siedzieć przy stole pełnym czekoladek i niczego nie zjeść, a następnego dnia od razu po wejściu coś włożyć w siebie. Bo wczoraj mi się udało. Błąd i trzeba wyeliminować.

    Dasz radę. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Napady są najgorsze, bo chociaż mówisz sobie, ze jesteś gruba i że to jest złe, to i tak żadna siła cb nie odciągnie od jedzenia... Mam nadzieję, że ten czas szybko ci minie i że będziesz mieć siłę, by nie jeść :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana uwierz, że jesteś na tyle konsekwentna, żeby do 6 schudnąć minimum dwa kilogramy. Czemu masz takie niskie poczucie własnej wartości ? Mi się milion razy nie udało i żyje i mam się całkiem dobrze- UWIERZ W SIEBIE ! <3
    Nie każę Ci jeść 500 kcal i ćwiczyć. Jedz 1000 albo 1200 ale zdrowo i ćwicz a schudniesz :D
    Miejsce nie ma znaczenia, bo to my sami decydujemy co jemy, nieważne w którym miejscu na globie jesteśmy ? No nie tak ?
    Głowa do góry Kotek ! *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi też pomaga liczenie kalorii, ale problem polega na tym, że chce mi się to robić do ok. 16, potem już nie mam siły. zparaszam do mnie jak będziesz miała chwilę ;) skinny-beautiful-and-healthy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń